Życie w sztuce: Jon Cone
Jon Cone jest innowatorem w technologii druku, ale jego pierwszą miłością jest sztuka i fotografia. Rozmawiamy z nim o tym, jak sztuka i druk mogą nadal ze sobą współgrać.
„Zapytaj dowolnego grafika o jego działalność graficzną, a dowiesz się, że to biznes z miłości” – mówi Jon Cone.
„Jeśli są prawdziwymi grafikami współpracującymi i jest coś, czego projekt naprawdę potrzebuje, ale artysta nie może sobie na to pozwolić, grafik to zrobi, ponieważ jest to częścią jego miłości do medium. To nie jest tylko biznes – nie pozwolą, aby wydruk wyglądał źle, ponieważ artysta nie może go sfinalizować. Drukarz to sfinalizuje i pokryje te koszty.
„W rezultacie myślę, że większość pracowni grafiki artystycznej, które pracują w tradycyjnych mediach – sitodruku, druku wklęsłego itd. – ma trudności z kontynuowaniem działalności”.
W przypadku Jona jego praca nad tworzeniem wiodącej na rynku technologii druku, takiej jak monochromatyczny system druku Piezography , pomogła mu sfinansować jego bardziej artystyczne przedsięwzięcia. A jakie to były przedsięwzięcia: przez lata Jon współpracował z artystami takimi jak Stanley Boxer i Norman Bluhm oraz fotografami takimi jak Richard Avedon i Gregory Colbert.
„Moja miłość do tego zaczęła się na uniwersytecie, gdzie studiowałem fotografię i grafikę warsztatową” – mówi Jon. „Ukończyłem studia w 1980 roku, w szczytowym okresie boomu artystycznego i chciałem zostać mistrzem druku. Dostałem pracę w Nowym Jorku, w świetnym miejscu w Soho, na dolnym Manhattanie, które było wówczas centrum świata sztuki. Drukowaliśmy dla najlepszych firm – robiliśmy przelewy z Warhol Studio, Rauschenberg”.
Wczesny sitodruk Jon tworzył na uniwersytecie, używając 21 separacji i tuszy, aby stworzyć iluzję fotografii. Źródło: Jon Cone
Wybór papieru
W wieku 21 lat Jon został zachęcony do otwarcia własnego studia – Cone Editions w Port Chester w stanie Nowy Jork. Początkowo współpracując z malarzami abstrakcyjnymi i eksperymentując z różnymi materiałami i tradycyjnymi metodami druku, Cone Editions stało się synonimem artystycznego druku atramentowego, zwłaszcza fotografii. W ciągu ponad 40 lat istnienia Cone Edition Jon zdobył wyjątkową wiedzę na temat tego, co jest potrzebne do wysokiej jakości druku.
„Bardzo pożądane jest używanie papieru matowego do sztuki, jednak większość fotografów jest przyzwyczajona do drukowania na papierze błyszczącym lub półbłyszczącym” — mówi Jon. „Trudno namówić fotografa, aby spróbował użyć papieru matowego do sztuki. Mówią, że są matowe, nie mają tak ciemnego jak papier błyszczący, ale z moim systemem Piezography naprawdę mogą” — mówi Jon.
„Ważne jest, aby wybrać odpowiedni papier. Naprawdę jasne papiery mogą nadać zdjęciu bardzo żywy wyraz. Mniej jasne papiery, które są bardziej naturalne w swoim wyglądzie jasności, mogą nadać zdjęciu nieco bardziej introspektywny, mniej jaskrawy wyraz, w którym chcemy dłużej przyglądać się zdjęciu. Ton papieru staje się naprawdę ważny – o wiele ważniejszy niż faktura lub jakość powierzchni.
„Myślę, że ludzie stali się bardziej przyzwyczajeni do papieru na początku XXI wieku, ale mam wrażenie, że dziś opcje są tak zróżnicowane, że większość fotografów po prostu nie wie, czego spróbować. Papier atramentowy również stał się drogi, ale myślę, że papier jest naprawdę ważny i jeśli fotograf może sobie na niego pozwolić, powinien wypróbować wiele różnych opcji, aby znaleźć, jaki wyraz daje i co mu się podoba”.
Innym znaczącym rozwojem od początku lat 2000. jest metoda przechwytywania obrazu. Dedykowane aparaty oparte na filmach są obecnie przestarzałe, a obecnie używa się obrazów cyfrowych i opartych na telefonach komórkowych.
„W przeszłości mieliśmy film i proces żelatynowo-srebrowy. W przypadku srebra obrazy stają się bardzo szybko ciemne, a białe bardzo szybko, ponieważ tak po prostu działa srebro. Ale te nowe czujniki w aparatach cyfrowych i telefonach komórkowych są bardzo liniowe – rejestrują najjaśniejsze i najciemniejsze elementy znacznie łatwiej niż srebro, a także lepiej rejestrują kolory. Są bardziej podobne do ludzkiego oka i mogą zobaczyć więcej”, mówi Jon. 13-kolorowy sitodruk Czerwonego Wzgórza Wolfa Kahna, wydrukowany z 13 indywidualnych sitodruków wykonanych przy użyciu komputera. Autor: Jon Cone
„Fotografia się zmieniła: pliki obrazów, które można wydrukować, znacznie wykraczają poza możliwości większości drukarek atramentowych. Na przykład, gdy drukarka Epson dociera do cieni, robi się bardzo szybko ciemno. Ale Piezography przechodzi do czerni tak wolno, że w plikach obrazów są szczegóły w cieniach, których fotografowie nie zobaczą, dopóki ich nie wydrukują”.
Surowi nadzorcy
Jeśli Piezography jest największym osiągnięciem technologicznym Jona, to jego największym osiągnięciem artystycznym są wydrukowane projekty. Ale podczas gdy każdy drukarz zna trudnego klienta, w świecie sztuk pięknych współpraca może być jeszcze bardziej obciążona.
„Byłem bardzo dumny, że mogłem pracować z Richardem Avedonem, co miało miejsce na krótko przed jego śmiercią. Po pierwsze, praca z nim okazała się wyzwaniem. Projekt musiał być archiwalny i konieczne było, abyśmy spełnili gamę kolorów” – mówi Jon.
„Pokonałam też pracę z samym Richardem, co było bardzo trudne. Były dni, kiedy przychodziłam z próbkami, które on uważał za naprawdę nie do zniesienia; wiele osób powiedziałoby: „Nie mogę z nim pracować”. Ale on był po prostu człowiekiem. Miał dobre i złe dni, ale byłam w stanie przejść przez ten proces z nim i naprawdę uszczęśliwić go ostatecznym zestawem odbitek. Nigdy nie brałam niczego osobiście, kiedy nie podobało mu się coś, w co mogłam włożyć dużo czasu. Ale to był dla mnie trudny projekt, więc byłam z tego bardzo dumna”.
Kolejnym kluczowym momentem była współpraca z Gregorym Colbertem nad stworzeniem zdjęć do jego Ashes and Snow Nomadic Museum (zobacz zdjęcie poniżej). Odbitki Gregory'ego Colberta zostały wykonane przy użyciu Piezography przy użyciu drukarki Roland 110” zmodyfikowanej do postaci drukarki 12-atramentowej. Autor: Jon Cone
„Wróciłem do Nowego Jorku na trzy lata, żeby zrealizować ten projekt, który obejmował wydruki o wymiarach 8 x 14 stóp i całe studio wypełnione artystami i naprawdę utalentowanymi ludźmi pracującymi nad nimi” – mówi Jon.
„Miałem nieograniczony budżet na modyfikację i tworzenie technologii. To, co tam stworzyłem, jako grafik, było ostatecznym zadaniem. Nie mieliśmy pozwolenia na publikację tego, co zrobiliśmy na potrzeby tego projektu, ale te odbitki zobaczyło więcej ludzi na świecie niż jakakolwiek inna wystawa – 13 milionów ludzi na całym świecie zobaczyło te odbitki. To jest ważne: chcesz, aby twoja praca była widoczna, a to było naprawdę niesamowite”.
Ku przyszłości
Mimo sukcesów Jon uważa, że przyszłość sztuki i druku, zwłaszcza sztuki drukowanej atramentowo, może stawać się przestarzała.
„Powiedziano mi, że klasa średnia w Ameryce wydawała około 5000 dolarów rocznie na sztukę w latach 80. Nie wierzę, że dzisiaj wydają 500 dolarów” – mówi Jon.
„Myślę, że druk atramentowy jest teraz medium vintage, chociaż jesteśmy dopiero na początku jego statusu jako medium vintage. Jeśli spojrzysz na raporty finansowe Epsona z końca roku i spojrzysz na sztukę i fotografię, sprzedaż tuszu nie jest już taka, jak kiedyś, prawdopodobnie z powodu mediów społecznościowych.
„Właściwie wierzę, że sztuka piękna wejdzie teraz do domów ludzi prawdopodobnie za pośrednictwem bardzo dużego ekranu na ścianie. Ktoś będzie dzierżawił dzieła sztuki i będzie można je pobrać. W pewnym momencie jeden z trzech producentów OEM [oryginalnego sprzętu] zaprzestanie produkcji drukarek do sztuki pięknej, ponieważ rynek druku biurowego lub druku książek jest znacznie większy niż rynek sztuki pięknej i fotografii. W ten sposób widzę, że ma potencjał, aby stać się medium vintage. Myślę, że żyłem w pewnej epoce”.
Jednak dla Jona osobiście nadchodząca era wydaje się pełna potencjału i twórczych możliwości.
„Jeśli chodzi o moją własną ekspresję artystyczną, poszedłem na uniwersytet i uczyłem się u Arnolda Gassana. Powiedział, że chce oglądać nasze zdjęcia do góry nogami, ponieważ nie będziemy mieli nic ciekawego do przekazania mu, dopóki nie osiągniemy 60. roku życia.
„Oto ja. Mam 67 lat i na pewno znajdę czas na własną ekspresję. To właściwy czas w życiu. To ciekawy wiek; czujesz się komfortowo we wszystkim. Dlatego moją równowagą jest możliwość posuwania się naprzód, tworzenia większej ilości prac, moich własnych prac. Chociaż oczywiście nadal jestem szczególnie zainteresowany współpracą z innymi”.
Zostań członkiem FESPA, aby kontynuować czytanie
Aby przeczytać więcej i uzyskać dostęp do ekskluzywnych treści na portalu Club FESPA, skontaktuj się ze swoim lokalnym stowarzyszeniem. Jeśli nie jesteś obecnym członkiem, zapytaj tutaj . Jeśli w twoim kraju nie ma stowarzyszenia FESPA, możesz dołączyć do FESPA Direct . Po zostaniu członkiem FESPA możesz uzyskać dostęp do portalu Club FESPA.
Ostatnie wiadomości
Plotery laserowe dla MŚP
Dlaczego małe firmy powinny rozważyć zakup przenośnego, podstawowego lasera tnącego? Wiodąca w branży firma xTool zajmująca się laserami tnącymi wyjaśnia swoje produkty podstawowe.
Czy agenci AI są nowym Internetem?
Rozmawiamy z ekspertem ds. sztucznej inteligencji i danych Jobem van den Bergiem – głównym mówcą na niedawnej konferencji FESPA Netherlands TREND – o tym, w jaki sposób sztuczna inteligencja oferuje coś więcej niż tylko generowanie obrazu.
Wskazówki regulacyjne: Wzmocnienie pozycji konsumentów na rzecz zielonej transformacji
Czym jest Empowering Consumers Directive, kiedy zaczyna obowiązywać i jak wpłynie na branżę poligraficzną? Dziennikarka zajmująca się ochroną środowiska Rachel England przedstawia wszystko, co musisz wiedzieć dla swojej firmy.