Grafika: jak COVID-19 wpłynie na przyszłość branży?
John Morent, właściciel POP Solutions, przewiduje śmierć zderegulowanego kapitalizmu i hiperkonsumpcjonizmu, który zachęca, i pyta, jak członkowie FESPA mogą współpracować, aby stworzyć nowy wspaniały świat.
Jaki będzie długoterminowy wpływ kryzysu COVID-19 na przemysł graficzny? To pytanie zadałem dziś FESPA, która zrzesza 16 000 członków z całego świata. Tak proste, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka, pytanie to wymaga od nas cofnięcia się i spojrzenia z innej perspektywy.
Co więcej, intensywność kryzysu i rozpęd wirusa powinny powstrzymać nas od reagowania naszym gadzim mózgiem, który uruchamia automatyczne odpowiedzi oparte na przeszłych doświadczeniach, i rozwiązać problem w sposób całościowy i interdyscyplinarny, nawet jeśli oznacza to zmianę naszych sposobów myślenia. Podstawowe pytania są następujące: jak będzie wyglądał świat po COVID i jakie są potencjalne ekonomiczne i społeczne konsekwencje pandemii?
John Morent, Rozwiązania POP
Mówiąc ściślej, rozważanie epoki kryzysu przed i po zdrowiu zachęca nas do zastanowienia się nad możliwością wprowadzenia w tych szczególnych czasach zmiany kierunku w kierunku bardziej zrównoważonego rozwoju, do którego wzywa coraz więcej ludzi. W najbogatszych i najbardziej zindustrializowanych krajach ludzie stają się świadomi konieczności zmiany zachowania.
Ci obywatele żywią nadzieję, że dzięki temu możemy nadać naszemu życiu więcej sensu. Niemniej jednak przyjęcie bardziej ekologicznego stylu życia, ograniczenie naszej konsumpcji i marnotrawstwa zasobów oraz wspieranie gospodarki o obiegu zamkniętym będzie możliwe tylko wtedy, gdy ten nowy porządek ekonomiczny będzie kształtowany przez regulacje i kierowany ambicjami politycznymi.
Liderzy polityczni i droga do zrównoważonego rozwoju
Krótkoterminowy
Obecne zablokowanie, a także różne środki podejmowane przez rządy, są wynikiem braku strategii wstępnej na wypadek pandemii. Z wyjątkiem Korei Południowej, Singapuru i Hongkongu, które zostały dotknięte epidemią SARS w 2003 r., Większość krajów nie opracowała wcześniej żadnego planu zarządzania ryzykiem. W rezultacie decydenci zostali zmuszeni do podjęcia decyzji w ostatniej chwili w formie pisemnych i ustrukturyzowanych planów, które należy szybko wdrożyć. Wydaje się, że większość rządów była do tej pory przekonana, że taka pandemia nigdy nie miałaby miejsca, pomimo lekcji, których powinny nas nauczyć ostatnie 100 lat.
Korzystając z braku spójnego planu bitwy, a następnie niezależnej dostawy sprzętu medycznego i sanitarnego, wirus rozprzestrzeniał się w takim tempie, że nasze rządy były przytłoczone i zmuszone do szybkiej reakcji. Zbliżająca się debata na temat zarządzania kryzysem skoncentruje się na tym jednym aspekcie, a poprzez analizę przyczyn naszego braku przygotowania będziemy w stanie przyjąć lepszą strategię na przyszłość. Fakt, że bardzo niewiele osób widziało nadchodzący kryzys, jest wysoce niezwykły i powinniśmy się z tego wyciągnąć wnioski.
Ci, którzy nie dorastają, są skazani na zniknięcieSądząc po wypowiedziach naszych przywódców politycznych, zdrowie stało się uniwersalną wartością, która dominuje przede wszystkim. Niektórzy twierdzą, że uznanie zdrowia za najwyższą wartość jest nieporozumieniem, a pogoń za szczęściem powinna zajmować tę pozycję. W takim przypadku sukces gospodarczy, ale także wartości sprawiedliwości, równości społecznej i edukacji należy postrzegać jako narzędzia, które mogą pomóc nam osiągnąć ten cel.
Absolutna netarchia
Uważamy, że sprawiedliwość społeczna pozostaje niezbędnym warunkiem powstania zrównoważonego systemu gospodarczego. Pakt społeczny bez społecznej sprawiedliwości nie jest już możliwy. Jednak w naszych krajach sprawiedliwość społeczna opiera się na państwie opiekuńczym, które zależy od modelu ekonomicznego nieskończonego wzrostu. Ten neoliberalny model, odziedziczony po epoce Reagana i Thatchera, wkracza w nową fazę zwaną kapitalizmem „netarchicznym”, w której kilka osób koncentruje dużą moc w swoich rękach i jest w stanie sprawić, by ich bogactwo rosło bez konieczności wytwarzania czegokolwiek. Rozwój Internetu umożliwił im podbicie całych sektorów gospodarki. Przykładem tego zjawiska są firmy netarchiczne, takie jak GAFA (Google, Apple, Facebook i Amazon). Dziś „niewidzialna ręka” Adama Smitha wciąż rządzi gospodarką. Dla zwolenników teorii szkockiego ekonomisty rynek reguluje się w taki sposób, że małe ryby są spożywane przez duże. Innymi słowy, w naszym obecnym systemie ci, którzy nie rosną, są skazani na zniknięcie.
Zanim zajmiemy się sposobem, w jaki COVID-19 przekształci przemysł drukarski, musimy pamiętać, że decyzje polityczne będą odgrywać istotną rolę w tym rozwoju. Gdyby nastąpiła zmiana, wymagałaby ona przede wszystkim silnej woli zmiany, a także długoterminowego globalnego, a przynajmniej regionalnego planu działania.
Tego rodzaju zmiana i zbieranie funduszy miały już miejsce w przeszłości. Moglibyśmy wspomnieć o Nowym Ładie Roosevelta z 1933 r., Traktacie paryskim z 1951 r., Który stanowił podstawę EWG, a ostatnio o utworzeniu Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju po upadku bloku sowieckiego. Obecnie wydaje się, że europejski zielony układ przedstawiony Komisji przez przewodniczącą Ursulę von der Leyen i wynoszący 100 miliardów euro. Możemy mieć tylko nadzieję, że zostanie on wzmocniony i wdrożony wcześniej niż przewidywano.
Na tym etapie jest prawie niewyobrażalne, że 27 krajów członkowskich może szybko uzgodnić taki plan. Różnice zdań są patentowe, co wykazano przy okazji szczytu ECOFIN w sprawie koronawondond. Brakuje ducha solidarności, siły napędowej europejskiego projektu. Aby wygrać zwycięstwa w takich bitwach lub zapisać swoje nazwiska w historii, decydenci powinni współpracować, a nie starć. Jednak na scenie europejskiej, podobnie jak na scenie narodowej, nadal dominuje logika konfrontacji. Z jednej strony naszym demokracjom grozi wzrost ruchów populistycznych, ale z drugiej strony zauważamy nieśmiałe zainteresowanie młodych ludzi sprawami publicznymi, które mogłyby sprawić, że będziemy mieć nadzieję na lepsze.
Inni interesariusze
W branży graficznej kluczowymi interesariuszami są detaliści i korporacje międzynarodowe, a także konsumenci. Nie trzeba mówić, że decydenci są wszechobecni w tym trójkącie, ale ich rola jest wyłącznie regulacyjna. Jako przedstawiciele narodu ustalają ramy instytucjonalne i prawne, w których żyjemy razem.
Jeśli chodzi o detalistów i międzynarodowe korporacje, te dwie duże zainteresowane strony wyglądają bardzo podobnie. Ich prawidłowe funkcjonowanie zależy od siebie nawzajem, są notowane na giełdzie papierów wartościowych i w dużym stopniu odpowiadają teoriom chicagowskiej szkoły ekonomicznej, które zakładają, że te zarejestrowane spółki są przewidziane przez prawo w celu ułatwienia koncentracji kapitału oraz że ich celem prawnym jest osiągnięcie jak największego zysku w możliwie najkrótszym czasie. Ta szkoła myślenia różni się od współczesnej teorii monetarnej, która zamiast rozważać tylko pojedyncze interesy akcjonariuszy, oferuje bardziej nowoczesne podejście, które obejmuje pracowników, dostawców, bankowców, pracowników itp. Wśród interesariuszy.
Świadomi pogłębiających się nierówności i realistyczni wobec często gorszej sytuacji w innych krajach, obywatele są przekonani, że nadszedł czas, aby coś zmienić
Zmiany w krótkim, średnim i długim okresie zależą od tendencji, które kształtują się w zarządach tych spółek giełdowych. Nie ma jednego uniwersalnego modelu. Kobiety i mężczyźni zasiadający w radach mogą być mniej lub bardziej skłonni do zmiany strategii, obecnie opartych na coraz bardziej krótkoterminowej wizji, aby wybrać przyczynę na dłuższą metę. Jeśli uda im się obronić sprawę przed akcjonariuszami, można by pomyśleć, że firmy, które przyjmą długoterminową strategię i inwestują więcej teraz, aby osiągnąć większy zysk w ciągu 10 lat, będą miały siedzibę zwycięzcy. Potrzebne są kompetentni i przekonani liderzy.
Jeśli decydenci nie zmienią kursu i nie zdecydują się na realistyczny i zrównoważony plan działania, który ma zostać wdrożony w jednym pokoleniu, nie możemy oczekiwać, że wyżej wspomniani interesariusze wywołają tę reorientację. W przypadku braku globalnego konsensusu w tej sprawie, bardziej etyczni detaliści i międzynarodowe koncerny stracą konkurencyjność, zostaną wypchnięci z rynku i ostatecznie znikną.
Nadszedł czas, aby dotknąć innego interesariusza, to znaczy konsumenta lub, mówiąc szerzej, obywatela. Właśnie wtedy sprawy się komplikują, ponieważ wszyscy jesteśmy tym zaniepokojeni. Politycy, nie zapominajmy, są tylko głosem ludu. Wybieramy tych mężczyzn i kobiety i możemy przekazywać im swoje myśli i wpływać na nasze przeznaczenie zamiast je znosić.
Solidarność między indywidualistycznymi a uniwersalistycznymi obywatelami
Sprawa francuska
W przeważającej części obywatele francuscy deklarują, że powinniśmy działać w celu ochrony naszej planety. Twierdzą o tym w swoich przemówieniach lub podczas organizowanych przez nich demonstracji. Faktem jest jednak, że kiedy prezydent Hollande próbował przekonać elektorat do ograniczenia indywidualnej wolności poprzez ustanowienie podatku od emisji dwutlenku węgla lub gdy prezydent Macron próbował obniżyć ograniczenie prędkości z 90 km / h do 80 km / h na główne drogi dla tych ostatnich uruchomiły ruch czerwonych czapek i żółtych kurtek.
Świadomi pogłębiających się nierówności i realistyczni wobec często gorszej sytuacji w innych krajach, obywatele są przekonani, że najwyższy czas to zmienić. Niemniej jednak wydaje się, że zgadzają się na taką zmianę tylko dla ich korzyści i nigdy ich kosztem - reakcja dobrze ujęta w słynnym wyrażeniu, nie na moim podwórku .
Obywatele są rozdarci między indywidualizmem a uniwersalizmem. Są uniwersalistami w swoich twierdzeniach, ale indywidualistami w swoich działaniach. Dlatego warto byłoby edukować i zwiększać świadomość ludzi na temat spraw publicznych, aby dać każdemu chęć podjęcia wysiłku, zaangażowania się, czytania i informowania się nie tylko poprzez oglądanie telewizji, masowego medium par excellence.
Z społecznego punktu widzenia i przy braku zmiany dynamiki politycznej kryzys zwiększy jeszcze większe nierówności. Aby wprowadzić pewne zmiany, decydenci powinni dążyć do podwyżki wynagrodzeń nauczycieli i pracowników fizycznych, a także do lepszego finansowania wymiaru sprawiedliwości.
Opisaliśmy teraz wszystkich interesariuszy.
Czego możemy się spodziewać w szczególności w branży graficznej?
- Zakładając brak zmian w polityce, konsekwencjami pandemii będzie zniknięcie najsłabszych, wśród których znajdują się przedsięwzięcia wysokiej jakości, które nie będą w stanie stawić czoła nowym obciążeniom i wyzwaniom.
- Należy się obawiać zwiększonej koncentracji przedsiębiorstw i może to nastąpić przy niskich kosztach dla kupujących.
- W dłuższej perspektywie ryzykujemy utratę wiedzy przedsiębiorstwa na rzecz jedynej korzyści akcjonariuszy, międzynarodowych korporacji, detalistów oraz, oczywiście, dużych i silnych finansowo firm zajmujących się projektowaniem graficznym. Nie mieliby innego wyjścia, jak tylko próbować zawsze osiągać większe zyski i redukować koszty, co z kolei zwiększy nierówności i podważy już i tak już niesprawiedliwą sprawiedliwość społeczną.
Oprócz tej okrutnej diagnozy innowacje ludzkie mogą dać nam nadzieję.
Niezbędne są sklepy detaliczne z cegły i zaprawy, jak pokazał kryzys. Ludzie potrzebują kontaktów społecznych. Jednomyślne reakcje polityczne na obecną sytuację pokazują również, że w trudnych czasach kierują nami przede wszystkim emocje.
Branża komunikacji wizualnej ma właśnie na celu wzbudzanie emocji poprzez pracę grafików i publicystów.
Ponieważ głównym celem innych interesariuszy jest sprzedaż produktów konsumentom, a ponieważ chcą oni podwoić wysiłki, aby obecny system nie stracił tchu, nie spowodują żadnych zmian. W tym względzie warto zauważyć, że przeszkodą dla rabatów z powodu trudności logistycznych są korzyści dla detalistów i międzynarodowych korporacji.
Brak rabatu oznacza po prostu obniżenie kosztów reklamy. Dlatego kryzys generuje dla nich wiele zysków, podczas gdy konsumenci płacą teraz cenę, ponieważ ich zwykły koszyk kosztuje teraz o 25% więcej. Po kryzysie będzie to normalny biznes dla sprzedawców detalicznych i międzynarodowych. Błędem byłoby jednak skierowanie na nich palca. Jeśli wydają pieniądze na komunikację i rabaty, to przede wszystkim w celu sprzedaży swoich produktów i naturalne jest, że powinni spróbować dostosować się do nowej sytuacji, której nie stworzyli.
Pomimo przydatności punktu zakupu, faktem jest, że zakupy online przeżywają boom. Handel elektroniczny jest największym zwycięzcą tego kryzysu - nie tylko dlatego, że jego udział w rynku wzrósł we Francji o 46% w ciągu dwóch miesięcy, ale także dlatego, że nowych konsumentów zachęcono do zakupów online po raz pierwszy. Innymi słowy, pandemia jest warta miliardy euro w kategoriach reklamowych. W tym kontekście obawiam się, że hipermarkety utracą udziały w rynku, ponieważ należą one do trybu dystrybucji, który ma trudności z organizacją - oczywiście z pewnymi wyjątkami.
Decydenci mogą zdecydować się na masową edukację konsumentów, aby mogli stać się „prosumentami”
A teraz co z reakcją obywateli i konsumentów? Czy on / ona naprawdę chce jakiejś zmiany? Absolutnie! Czy jest gotów dokonać niezbędnych poświęceń? Absolutnie nie, i właśnie w tym miejscu szczypta buta. W rzeczywistości kryzys klimatyczny na dłuższą metę będzie bardziej śmiertelny niż pandemia. Jednak obecny szum mediów wokół wirusa może zaoferować rozwiązanie. Holistyczne informacje o konsekwencjach i stawkach pandemii, obiektywne debaty i zdrowy rozsądek mogą doprowadzić do zmiany wzorców konsumpcji. Na przykład, czy naprawdę rozsądne jest - bez uszczerbku dla niektórych ekonomistów - importowanie owoców kiwi zimą z drugiej strony globu, pomimo nieodłącznych kosztów ekologicznych? Obecnie pieniądze są jedyną walutą wymiany i nadszedł czas, aby stworzyć walutę ekologiczną, nie w formie nowych podatków, ale w postaci śladu węglowego, który zostałby określony ilościowo dla każdego produktu, a przede wszystkim wyjaśniony konsumentowi.
Żyjemy w erze konsumpcjonizmu. W szkole lub na uniwersytecie prawie nie ma nauczania na temat wyzwań konsumpcyjnych w zakresie praw i obowiązków lub kwestii środowiskowych. Edukacja w tej dziedzinie prawie nie istnieje. Decydenci mogą zdecydować się na masową edukację konsumentów, aby mogli stać się „prosumentami”.
Wniosek
W szczególności dla branży poligraficznej uważam za konieczne zróżnicowanie rodzajów oferowanych usług i wejście w świat e-commerce, jeśli jeszcze tego nie zrobił. Uważam, że lokalne wdrożenie jest niezbędne, aby uniknąć niepotrzebnych ruchów, które jedynie pogarszają kryzys klimatyczny. Przeniesienie gałęzi przemysłu ma sens i nie jest to kwestia protekcjonizmu, ale zdrowego rozsądku.
Wystarczy wspomnieć o najmniejszej barierze w handlu, aby niektórzy ekonomiści obawiali się tragedii. Rozumiem ich argumenty, ale nadal uważam, że zapominają, że decyzje można wdrażać krok po kroku i w wolnym tempie, aby uniknąć fal paniki i globalnej recesji.
Jeśli chodzi o członków FESPA, wydaje mi się, że współtworzenie wśród członków globalnego stowarzyszenia mogłoby przynieść zwielokrotnioną wartość dodaną. W ramach zrównoważonego rozwoju zastąpienie konkurencji wzajemną pomocą mogłoby pomóc firmom w szybkim rozwoju, nawet jeśli nie zastanawiały się jeszcze, co można zrobić i za jaką cenę.
Jestem równie przekonany, że dzisiaj w interesie moich klientów leży podjęcie tej ścieżki. W związku z tym chętnie omówię tę kwestię z członkami FESPA, abyśmy jutro mogli być razem silniejsi. FESPA to odpowiednie ustawienie, aby wspólnie zaangażować się w kwestię, która zostanie umieszczona w centrum jej prac w tej dekadzie, a przynajmniej tak mam nadzieję.
Jeśli chcemy, aby nastąpiły zmiany, musimy wpłynąć na naszych decydentów, aby wybrali wytyczne i opracowali plan, a następnie dokładnie go wdrożyli. Naszym obowiązkiem jako menedżerów.
Najbardziej obawiam się, że po kryzysie COVID jak zwykle wróciliśmy do biznesu
Moglibyśmy rozważyć utworzenie europejskiego funduszu na rzecz zmian klimatu i zrównoważonego rozwoju finansowanego przez państwa członkowskie oraz podatku od międzynarodowych korporacji działających na szczeblu europejskim. Zaletą takiego systemu byłoby pozbywanie się dumpingu fiskalnego między krajami europejskimi i wpływanie na gospodarkę światową dzięki modelowi, który prawie nigdy nie zostałby wymyślony przez administrację Trumpa lub władze Pekinu. Jest to możliwa opcja, ale wymagałoby od 27 państw członkowskich uzgodnienia wspólnego rozwiązania nie w przypadku ostrego kryzysu, takiego jak COVID, ale w sprawie wspólnych ambicji dla Europy, a następnie dla całego świata. Gdybyśmy również umieścili kwestię sprawiedliwości społecznej w centrum debaty, moglibyśmy zaoferować lepszy świat kolejnym pokoleniom.
Najbardziej obawiam się, że po kryzysie COVID jak zwykle wróciliśmy do biznesu. Doprowadziłoby to do zniknięcia mniej silnych finansowo przedsiębiorstw, do utraty know-how w dłuższej perspektywie i do wzrostu nierówności społecznych. Jestem jednak głęboko przekonany, że menedżerowie biznesu ponoszą także odpowiedzialność społeczną obok decydentów.
Nadal pokładam tajemnicę, że w końcu zwycięży wybuch ducha obywatelskiego, dojrzała refleksja na temat współtworzenia na poziomie politycznym, a przede wszystkim innowacje i zdrowy rozsądek. Tak, ale kiedy?
Zostań członkiem FESPA, aby kontynuować czytanie
Aby przeczytać więcej i uzyskać dostęp do ekskluzywnych treści na portalu Club FESPA, skontaktuj się ze swoim lokalnym stowarzyszeniem. Jeśli nie jesteś obecnym członkiem, zapytaj tutaj . Jeśli w twoim kraju nie ma stowarzyszenia FESPA, możesz dołączyć do FESPA Direct . Po zostaniu członkiem FESPA możesz uzyskać dostęp do portalu Club FESPA.
Tematy
Ostatnie wiadomości
Od sitodruku do druku atramentowego, od technologii do sztuki z Jonem Cone
Rozmawiamy z Jonem Cone, jednym z największych innowatorów w dziedzinie druku artystycznego i fotografii, o historii jego rewolucyjnego monochromatycznego systemu atramentowego Piezography.
Wskazówki regulacyjne: wylesianie i EUDR
Czym jest nadchodzące rozporządzenie Unii Europejskiej w sprawie wylesiania, kiedy wejdzie w życie i jak wpłynie na branżę poligraficzną? Specjalistka ds. zrównoważonego rozwoju Rachel England przedstawia wszystko, co musisz wiedzieć.
Wydarzenie FESPA Nederland TREND: wiedza i inspiracja stają się coraz większe i lepsze
Klub FESPA Online rozmawiał z Eduardem Hoogendijkiem, dyrektorem zarządzającym FESPA Nederland, o rosnącym sukcesie ubiegłotygodniowego wydarzenia FESPA TREND.
Jakie praktyczne znaczenie ma dziś sztuczna inteligencja dla drukarni?
Sztuczna inteligencja (AI) jest jedną z najczęściej omawianych technologii ostatnich kilku lat i to z dobrego powodu. Ale gdy oczekiwania zaczynają się łagodzić, drukarze zaczynają pytać: jaka jest prawdziwa, praktyczna wartość AI dzisiaj?