Stawianie czoła wyzwaniom związanym z rekrutacją w druku w Chorwacji
Club FESPA Online rozmawiał z Dagiem Kneprem, prezesem FESPA Hrvatska (Chorwacja), o wyzwaniach związanych z przekonaniem edukatorów i młodych ludzi, że drukowanie to dobry wybór zawodowy – oraz o kilku powodach do optymizmu.
Przemysł poligraficzny bez młodych ludzi zainteresowanych pracą w nim byłby poważnym problemem. Jak do tej pory objawiał się brak młodych ludzi w branży poligraficznej?
Od co najmniej 15 lat mamy problemy z rekrutacją i retencją. W chorwackim przemyśle drukarskim jest to jeszcze bardziej widoczne, ponieważ mamy do czynienia z ogromnymi odpływami siły roboczej, ponieważ ludzie wyjeżdżają do Niemiec, Austrii, Szwajcarii i innych krajów w poszukiwaniu lepszych zarobków. Gdy połączysz to z brakiem zainteresowania młodych ludzi przemysłem, to znajdziesz się w naprawdę złej sytuacji.
W tej chwili poszukuję przedstawicieli handlowych do etykietowania materiałów, ale dostajemy zgłoszenia tylko od osób bez odpowiednich umiejętności. Musimy zainwestować ogromną ilość czasu w ludzi, aby wyszkolić ich w tej roli – około roku nauki, zanim będą naprawdę pewni swojej roli. Co jeśli po tym roku stwierdzą, że to nie dla nich i zajmą się czymś innym? W tamtym roku zainwestowalibyśmy w nie bez powodu, to jest wyzwanie.
Jak wygląda sytuacja z praktykami w Chorwacji?
Tradycyjnie odbywały się liczne staże, podczas których młodzi ludzie spędzali czas w różnych firmach. Zobaczyli najnowocześniejszą technologię, zdobyli doświadczenie w pracy w biznesie, a nawet dostali za to wynagrodzenie.
W Chorwacji mamy graficzne licea i uniwersytety graficzne. Następnie mamy kilka uniwersytetów z segmentami graficznymi. Jednak w ciągu ostatnich pięciu czy sześciu lat przemysł poligraficzny nie cieszył się dużym zainteresowaniem ze strony rodziców i ich dzieci. Gimnazja i uniwersytety miały problemy z nakłanianiem ludzi do zaciągania się i nie wypełnianiem swoich norm. Oznaczało to, że samo ich istnienie zostało zakwestionowane, a Ministerstwo Edukacji debatowało, czy kwota powinna zostać zmniejszona.
Aby rozwiązać ten problem, zmienili nazwy szkół i prowadzonych przez nie kursów na „multimedia”. Teraz nie sprzedają szkoły drukarskiej i uniwersytetu drukarskiego – sprzedają media, rzeczywistość rozszerzoną, rzeczywistość wirtualną, gry wideo. Kiedy wymieniasz te kluczowe terminy w swoich materiałach, młodzi ludzie zaczynają się interesować, ponieważ myślą, że będą programować gry wideo. Smutna prawda jest taka, że trenują przez trzy lub cztery lata, a potem odkrywają, że nie ma zbyt wielu firm tworzących gry wideo. To świetna nisza i ludzie zarabiają dużo pieniędzy, ale na 5000 młodych ludzi może 50 jest wystarczająco utalentowanych i posiada umiejętności, aby to zrobić.
I dlatego mają wielu studentów, którzy nie interesują się drukiem ani branżą graficzną, ale interesują się komputerami i Photoshopem, Premiere Pro i Final Cut. A dzieje się tak, że nie ma sensu zmuszać tych młodych ludzi do pójścia do drukarni na praktyki.
W niektórych przypadkach rodzice ubiegający się o przyuczenie do zawodu martwią się nawet o bezpieczeństwo swoich dzieci. Martwią się, że ich dzieci będą otoczone przez niebezpieczne maszyny drukarskie. Coraz mniej uczniów wybiera praktyki drukarskie i zamiast tego decyduje się na praktyczną pracę w szkole.
Tworzy to lukę między nauczaniem o zupełnie nowej technologii w szkole a tym, czego faktycznie potrzebują drukarnie. Nauczyciele nie są informowani o tym, co dzieje się w branży poligraficznej – mówią swoim uczniom to, co ich zdaniem powinni wiedzieć i być może wprowadzają ich w błąd co do sukcesu pracy w branży poligraficznej.
Uważasz więc, że studenci nie są zainteresowani karierą w druku? Czy sądzisz, że wynika to z błędnego przekonania, że druk jest niebezpieczną branżą?
W Chorwacji jest takie powiedzenie: „Idź na uniwersytet, inaczej będziesz musiał zarabiać na życie!” Brakuje nam wykwalifikowanych robotników manualnych. Płace operatorów druku offsetowego podwoiły się lub potroiły w ciągu ostatnich siedmiu lub ośmiu lat, ponieważ nie pojawili się żadni nowi operatorzy.
Oczywiście branża poligraficzna nie jest tak niebezpieczna ani niehigieniczna jak kiedyś. Niestety rodzice nie są tego świadomi. Właściciel największej agencji reklamowej w Chorwacji skomentował: „Kiedy publikujemy ogłoszenie dotyczące projektowania stron internetowych, otrzymujemy 300 kandydatów, ponieważ jesteśmy bardzo znaną marką i wszyscy chcą tu pracować. Ale jeśli chcemy projektanta opakowań, mamy siedmiu, ośmiu kandydatów i żaden z nich nie ma realnego kontaktu z produkcją lub projektowaniem opakowań, po prostu myślą, że mogą to zrobić. I taka jest sytuacja na rynku. Ale szkoły nadal produkują projektantów stron internetowych jak szaleni i nie dbają o opakowanie”.
W jaki sposób branża poligraficzna lub sektor edukacyjny mogą sprawiać wrażenie, że druk jest zajęciem zaawansowanym technologicznie, kreatywnym i multidyscyplinarnym?
Oto dobry przykład, jak tego nie robić. W listopadzie ubiegłego roku odbyły się w Zagrzebiu targi uniwersyteckie. Każda uczelnia miała stoisko promujące się wśród uczniów szkół średnich do rekrutacji. Większość stoisk miała dobrze wyglądające stoiska i wizualizacje, ale na uniwersyteckim stoisku graficznym nie było nic poza projektorem skierowanym w stronę ściany i czterema studentami, bez członków wydziału. Rozmawiałem z jednym z pracujących studentów, który powiedział: „Nauczyciel powiedział nam kilka dni przed tym, jak mieliśmy zająć się stoiskiem. Nie mieliśmy budżetu i musieliśmy stworzyć samodzielną grę”.
Zrobiłem zdjęcia wszystkich stoisk i umieściłem je na LinkedIn, mówiąc, że to smutne dla branży, która zarabia na życie z komunikacji wizualnej. Wywołało to wiele kłótni. Ktoś z uczelni powiedział mi: „Czy wiesz, dlaczego nie staramy się zrobić lepszego stoiska? Ponieważ nasz limit studentów jest pełny. Nie potrzebujemy reklamy. Nie ma więc sensu, abyśmy inwestowali czas i pieniądze w promowanie tego”.
Powiedziałem, że się mylił. Powiedziałem, że gdyby skontaktował się z nami na targach FESPA, sami zorganizowalibyśmy to stoisko, ponieważ promocja sektora graficznego jest ważna i może zmienić postrzeganie rodziców i młodych ludzi, którzy uczestniczyli w targach. Bardzo trudno jest zmienić ten kulturowy sposób myślenia.
Jak zatem firmy w Chorwacji mogą uniknąć kontaktu z cynicznym sektorem szkolnictwa wyższego, aby bezpośrednio dotrzeć do młodych ludzi?
Myślę, że powinniśmy skorzystać z usług agencji reklamowej lub PR-owej, aby promować wartości kariery poligraficznej i branży poligraficznej. Nie będzie tanio, ale za każdym razem, gdy rozmawiam z reklamodawcami, zaskakują mnie swoimi pomysłami.
W ciągu najbliższych dwóch tygodni organizujemy dwa autokary studentów pierwszego roku z uczelni na jednodniowe zwiedzanie trzech firm: drukarni offsetowej, drukarni cyfrowej i termooffsetowej wykonującej czasopisma. Ma pokazać im, że branża nie jest tylko na ekranie i jestem pewien, że będą zdumieni tym, czego doświadczą.
Kupiłem 15 biletów lotniczych do sprzedania członkom FESPA na targi FESPA Global Print Expo 2017 w Hamburgu. Sprzedaliśmy 13, a pozostałe dwa przekazaliśmy uczelni. Nauczyciel druku cyfrowego wybrał dwóch studentów i powiedzieliśmy im, że jedyne, o co prosiliśmy, to napisanie dziennika ze swojej podróży i sporządzenie raportu ze zdjęciami pokazującymi to, co widzieli i jak tego doświadczyli. Wynik był wspaniały: dwoje uczniów powiedziało, że byli pod wrażeniem wszystkiego, czego doświadczyli na targach. Opowiedzieli swoim kolegom z klasy, co przeżyli i jakie to było cudowne. Dlatego przy bardzo niewielkich kosztach można uzyskać efektowny efekt. Obaj ci dwaj studenci nadal pracują w branży poligraficznej.
W panelu, który prowadziłeś na temat „ Przyszłość siły roboczej w branży graficznej”, doszedłeś do wniosku, że należy poprawić połączenie między edukacją a drukarniami. Jak możemy to zrobić?
Słyszeliśmy o projekcie, w ramach którego dział handlowy ambasady austriackiej promował kontakty między chorwackimi nauczycielami a chorwackimi firmami. Wynikało to z faktu, że Austria potrzebuje wykwalifikowanych chorwackich pracowników. Mimo to my też ją promowaliśmy, a spośród 60 zaangażowanych firm ze wszystkich sektorów przemysłowych 19 to drukarnie. Drukarnie są bardzo świadome, że są w 2023 roku, ale niestety edukacja otaczająca branżę jest przestarzała i utknęła w 2010 roku. To niezwykle ważne, ponieważ nauczyciele pracują bezpośrednio z rynkiem. Widzą, że billboardy nie są drukowane metodą sitodruku, tylko cyfrowo i zaczynają zmieniać zdanie na temat tego, czego powinni uczyć swoich uczniów zafascynowanych drukiem cyfrowym.
Czy z optymizmem patrzysz w przyszłość branży poligraficznej?
Jestem optymistą, że wczoraj zadzwoniła do mnie politechnika graficzna i zapytała, czy chcę wziąć udział w kolejnych targach uczelnianych, które tak źle wypadły ostatnim razem [patrz wyżej]. Jeśli zaczną zmieniać zdanie, mogę pomóc w uzyskaniu odpowiedniego standardu, zrobieniu zdjęć, wypromowaniu go za pomocą PR i, miejmy nadzieję, pozytywnego efektu na całym rynku. Dlatego podchodzę do tego optymistycznie. I za każdym razem, gdy spotykam entuzjastyczną młodą osobę, ja też zaczynam być optymistą!
Zostań członkiem FESPA, aby kontynuować czytanie
Aby przeczytać więcej i uzyskać dostęp do ekskluzywnych treści na portalu Club FESPA, skontaktuj się ze swoim lokalnym stowarzyszeniem. Jeśli nie jesteś obecnym członkiem, zapytaj tutaj . Jeśli w twoim kraju nie ma stowarzyszenia FESPA, możesz dołączyć do FESPA Direct . Po zostaniu członkiem FESPA możesz uzyskać dostęp do portalu Club FESPA.
Tematy
Ostatnie wiadomości
Steve Lister: praktyczny przewodnik po składaniu ekologicznych oświadczeń
Konsultant ds. zrównoważonego rozwoju i druku Steve Lister opisuje, jak drukarnie mogą uniknąć oskarżeń o greenwashing.
Czy marketing cyfrowy naprawdę działa lepiej niż marketing drukowany?
Czy w obliczu rosnącej popularności marketingu cyfrowego jest jeszcze miejsce na marketing drukowany w coraz bardziej internetowym świecie? Przyglądamy się, czy marketing cyfrowy działa lepiej niż drukowany, czy odwrotnie.